27 sierpnia 2014

Brunette - Mucha

Długo biłam się z myślami, widząc przecenę w Needle&Art. Czułam się jak ten osiołek i nie mogłam się zdecydować czy kupić kilka zestawów czy też zacząć powoli spełniać swoje marzenie. W końcu podjęłam decyzję i w Hobby Studio :-) kupiłam jeden z czterech zestawów, które mam zamiar wyhaftować. Wiadomo było, że skoro jestem brunetką to nie mogę zacząć od blondynki :-)
Oto on a może raczej Ona:
Od wczoraj towarzyszy mi wszędzie, w kuchni, w łazience, leży koło łóżka - jest na wyciągnięcie ręki :-)
Teraz tylko pozostaje mi przygotować krosno,powielić wzór i zabrać się do haftowania :-) ale na razie cieszę się jak dziecko :-)
Dziękuję, że jesteście :-) gorąco pozdrawiam w ten zimny i deszczowy dzień :-) 

25 sierpnia 2014

SAL KSIĘŻYCOWY - 1

Będąc ostatnio na króciutkim L4 wzięłam się za haftowanie mojej wizji księżyca. Bardzo podoba mi się baner tej zabawy więc postanowiłam, że będę haftować na czarnej aidzie, niebieską cieniowaną muliną.
Kiepsko to widać na tym zdjęciu, materiał jest czarny a haftuję jedną nitką DMC 93, może tu będzie lepiej
Dalej ze zdjęć nie jestem zadowolona... Może kiedyś zamienię na coś lepszego...
Dokonałam już drobnej modyfikacji wzoru, aby móc na koniec wykorzystać go zgodnie z pomysłem... Na razie nie zdradzę co mi chodzi po głowie, ale nie jest to ani odkrywcze ani nowatorskie :-)

* * *
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :-)
Hafciki wiadomo, że będą zawieszkami, ale na ten jeden konkretnie mam jakiś tam pomysł, nie wiem co z tego wyjdzie... może ciepnę nim z nerwów i z rozczarowania :-) Też sama się sobie dziwię, że nadal te dwie wersje dziubię, ale Wasz podziw dobrze na mnie działa, bo nadal mam zamiar podwójnie haftować.
Pająków nie cierpię, więc jak coś to nie wiem czyje wrzaski byłoby bardziej słychać moje czy Twoje Violka a może Susan byłaby odważniejsza? A Tobie Kiniu zazdroszczę, zawsze to jedna fobia mniej...
Na przesyłkę nadal czekam...


20 sierpnia 2014

SAL JINGLES - 6

Jak się cieszę, że wreszcie mogę Wam pokazać kolejną część obrazka. Trochę przy nim kombinowałam, by móc zrealizować pomysł na wykończenie, który zalągł mi się w głowie. Jednak brak symetrii każdego wzorku w tym obrazku spowoduje, że nie do końca będzie to wyglądało tak jak chciałam... Ale nie zawsze jest tak jak chcę.
Dalej robię dwie wersje, pomimo że łatwe to nie jest gdy tyle haftów chciałoby się jeszcze zrobić. Teraz jeszcze kusi przecena w Needleart i już sama nie wiem czy na drobiazgi się rzucić czy wreszcie na coś co od dawna mi się podoba ale cena odstrasza... Tylko brak czasu jest porażający, bo skoro takie maleństwa jak te haftowałam prawie dwa miesiące? Chociaż... hmmm... no dobra... na przemian z Salem księżycowym i Rossetą i orchideą... e tam... to dam radę! Biorę się za większe! jak tylko dostanę to oczywiste jest, że się Wam pochwalę!
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :-) To dzięki Wam i Waszym blogom nabieram sił i ochoty na dalsze haftowanie, bo gdy przychodzę zmachana z pracy to z herbatą rozsiadam się przed monitorem i znikam w czarodziejskim świecie kreatywnych dusz :-) Nic tak dobrze nie robi na poprawę nastroju, no chyba że spacer z moją cudowną bratanicą Rozalką, która każe ciotce robić zdjęcia każdemu napotkanemu kwiatkowi, ślimakowi i pająkowi :-) Na przykład takiemu:
Dobrze, że spokojny był... bo jakby tak mi na aparat skoczył to ufff... lepiej nie myśleć co by się stało. Mogłabym aparatu już nie mieć ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)