26 lipca 2018

Gingerbread House

Piękne słońce za oknem pozwoliło mi zrobić zdjęcia kolejnej zawieszce.
Jestem zachwycona efektem końcowym i szczegółami, które sprawiają, że chce mi się zabrać za haftowanie następnej :-)



Schrupałabym takiego pierniczka :-)
Słodko Was pozdrawiam :-)

17 lipca 2018

Szydełko

Wybrałam sobie porę na powrót nie ma co...
Słoneczna pogoda i dojrzewające w tempie expresowym owoce i warzywa zdominowały mój wolny czas. Za to teraz gdy pada i pada i końca tego deszczu nie widać zorientowałam się, że nie wykorzystałam cudnej aury i nie porobiłam zdjęć.
Z lekka poirytowana ;-) przeszukałam foldery i hurra! Są! Moje pierwsze zmagania z szydełkiem.
Może nie do końca takie pierwsze, bo szydełko poznałam w szkole podstawowej na lekcjach przedmiotu zwanego praca technika ;-) Tylko, że z racji wieku sporo zapomniałam.
Jednak skoro marzę o choince ubranej w szydełkowe i frywolitkowe gwiazdki to trzeba się było w końcu zabrać za spełnianie tego marzenia. Pomogła mi w tym moja droga Ewcia, bo dostałam kiedyś od niej masę frywolitkowych gwiazdek. Szydełko objaśniła mi gdy wpadłam do niej z wizytą i tak od czasu do czasu macham jakąś gwiazdkę...




Jeszcze brak im doskonałości a ja muszę poćwiczyć cierpliwość przy upinaniu szpilkami. W tych niebieskich w jedną gwiazdkę o ile dobrze pamiętam wbiłam 52 igły... Mam takie zwykłe szpilki krawieckie ale okazało się, że puściły rdzę i farbowały. Wykałaczki były za grube. Ewcia na krzyk rozpaczy doradziła igły do zastrzyków. Trzeba przyznać, że są rewelacyjne. Cienkie i ostre. Nawet ciut za bardzo ostre :-) 
Z każdą gwiazdką coraz bliżej do spełnienia marzenia :-)
Serdecznie Was pozdrawiam :-)