Muszę przyznać, że haftowanie z Justyną było świetnym pomysłem. Dopingujemy się nieustannie i notorycznie wyszukujemy nowe wzory ;-) Wiem, że życia mi braknie na to wszystko ale takie planowanie i zachwycanie się sprawia mnóstwo frajdy ;-)
Luty dobiega końca, czas na kolejne podsumowanie moich zmagań z wyzwaniem rocznym :-) Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem :-) Co tydzień grzecznie stawiam 248x :-)
Wzięłam udział w zabawie na fb na ozdobę walentynkową... Problem miałam spory, bo ani jakoś weny nie miałam, ani nie mam drugiej połówki, którą mogłabym takim drobiazgiem ucieszyć... Jednak w końcu zmobilizowałam się i wyhaftowałam takie małe serduszko... Wpadło mi do głowy, że sprezentuję je mojej kochanej 12-letniej bratanicy :-) Żeby nie było - pomyliłam się ze trzy razy i musiałam kombinować aby wszystko jakoś w miarę do siebie dopasować. Użyłam aidy 18 ct z zapasów oraz mojej ulubionej cieniowanej 115 DMC. Uwielbiam te nić i te przejścia kolorów i kompletnie nie przeszkadza mi, że czasem muszę naciąć kilka kawałków żeby cieniowanie ładnie przechodziło z jednego odcienia w drugi.
Wykorzystuję fakt, że mam już gotową zawieszkę na drugą odsłonę Kasinej "Choinki" i pędzę ją pokazać, żeby móc zająć ręce i myśli innym haftem :-) To zestaw od MP Studio, który kiedyś kupiłam na fb. Teoretycznie powinien być wykończony w formie dwustronnej zawieszki. Jednak według mnie bez sensu jest w takich płaskich formach robienie haftowanego tyłu... Podklejam filcem, na choince i tak wieszam wszystko frontem. Małych dzieci nie mam, zwierzątek również, więc jak ozdoby powieszę to tak wiszą.. Tył będzie kolejną zawieszką, ale on w roli głównej pojawi się za miesiąc ;-)
