14 kwietnia 2010

Wystawa DMC

Wczoraj zawitała do Krakowa wystawa DMC.
Oczywiście musiałam na niej być i żeby wszystko załatwić, wzięłam urlop. I tak już ok. 12 byłam na miejscu myśląc, że będzie pusto. Spotkała mnie niespodzianka gdyż Pań zwiedzająco-kupujących było mnóstwo.  Jak zwykle było ciasno i robiąc zdjęcia musiałam się czasem nieźle nagimnastykować żeby w miarę sensownie wyszły. Oprócz haftów pokazane były włóczki, swetry, reklamowała sie również pasmanteria nadodatek można było również zakupić naszywki na ubrania oraz taśmy i tasiemki ozdobne... Generalnie nic tylko pieniądze wydawać :-)
Najbardziej zauroczyły mnie miśki
myszki
Lickle Ted
w oko wpadł mi też sampler w cudnych odcieniach brązu i turkusu
i drugi krawiecki
o porcelanie może nie będę już wspominać... ani o cudnej urody torebce, którą znam z poprzedniego katalogu ale i tak nadal mi się podoba i kusi...
Poszalałam ze zdjęciami, ale tu brakłoby miejsca, zapraszam do ich obejrzenia tutaj http://picasaweb.google.pl/krainakasi/WystawaDMCKrakow13042010#
Były też Panie ze Stowarzyszenia Miłośników Tradycyjnego Rękodzieła  Ludowego i Artystycznego Lud Art, które działa w Krakowie przy Muzeum Etnograficznym. Prezentowały prace wykonane w przeróżnych technikach i zapraszały na swoje spotkania.

4 komentarze:

  1. Dziękuję za cudną relację z wystawy! Jutro wybieram się na nią do Wrocławia :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, jak u Was było pięknie! Tak ładnie jak w Warszawie :D

    Szkoda tylko że trzeba urlop brać :(((
    Takim podejściem udowadnia się i potwierdza stereotyp że tylko ludzie "nie-mający-nic-innego-do-roboty" mogą pozwolić sobie na luksus dłubania.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za fotorelację!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że fotorelacja się przydała :-)
    Aploch - urlop trzeba brać gdy ma się sklerozę i na ten sam dzień umawia się i do lekarza i do fryzjera... :-)

    OdpowiedzUsuń