Chyba już pisałam, ale nie zaszkodzi a nawet lepiej mi zrobi, jak troszkę się pożalę... NIE MAM CZASU! tzn. jak będę bardziej konkretna to okaże się, że czas jednak mam tylko niestety nie na to co mi w duszy gra... Jednak powoli, z doskoku, nie dając tak do końca ponieść się wariactwu, dłubię sobie moje Betlejem... wiem, że na te Święta nie zdążę... ale na następne będzie z pewnością gotowe...
I tak cieszę się, bo udało mi się i to co widzicie to połowa obrazka... A bałam się, że nawet do połowy nie dociągnę...
Gdyby tylko spać nie trzeba było...
* * *
Wybaczcie mi jeśli będąc u Was nie zawsze komentarz zostawiam, ale jestem, czytam, podziwiam - Wy i Wasze blogi, Wasze prace to nie tylko inspiracje to przede wszystkim odpoczynek po ciężkim dniu... Jesteście mi POTRZEBNE!
Przed chwilą byłam u Ciebie. I się martwiłam, że znowu pochłonęło Cię normalne życie. ale odezwałaś sie - ulga. A z tym czasem to już tak jest. U mnie niby go pod dostatkiem ale jakoś pozbierać go do kupy nie mogę.....
OdpowiedzUsuńBuziole dla Ciebie
Ech, ten sen. Wszystko psuje, a tyle by człowiek zrobił ;)
OdpowiedzUsuńPiękne Betlejem!
Sen i konieczność karmienia wiecznie głodnej i nienażartej rodziny!
OdpowiedzUsuńTo są pożeracze (nomen omen) cennego czasu!
A Betlejem wychodzi pięknie :-)
Betlejem jest śliczne :).
OdpowiedzUsuńOj tak żeby doba była chociaż o 2 godzinki dłuższa :).
zachwycające. W tym obrazku jest cała magia świąt Bożego Narodzenia. I wygląda jak już skończona praca!
OdpowiedzUsuń