Dziś w ramach Kasinej "Choinki" coś maleńkiego :-) Przypomniałam sobie o tych wzorkach, dzięki wyzwaniu na fb, do którego nominowała mnie Dana (dziękuję!). Przekopując się przez stare wpisy na blogu zorientowałam się, że nie ukończyłam zwierzątek, kiedyś pokazałam je tutaj. Oczywiście kłujący słodziak jeszcze nie doczekał się ostatecznej oprawy. Czekam na natchnienie. Mam trzy zakładki, chyba trzy albo cztery skrzaty, hafciki z sal-u z Marią Brovko do oprawienia... i jakoś weny mi na ten ostatni szlif brakuje...
Serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję, że jesteście :-)
Piękny najeżony jeżyk Kasiu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Fajny maluszek:) U mnie też czekają trzy obrazy do oprawy.. Czekam na ochłodzenie bo przez te upały nie funkcjonuje i brak mi mocy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNiezwykły gaf, jeżyk jest śliczny i czeka na oprawiwnie😊 Miłego tygodnia😊
OdpowiedzUsuńŚliczny maluszek😍
OdpowiedzUsuńŚliczny jezyk
OdpowiedzUsuńSłodki maluszek :). A wiesz Kasiu, że ja właśnie wczoraj szyłam skarpetkowe jeżyki :))).
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana!
Słodki ten kłujący maluszek. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
O, to masz zupełnie jak ja... Mogę wyhaftować, ale później zrobić coś z tym, to już gorsza sprawa. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPs. Jeżyk bardzo fajny
Jaki słodziak! Podobny odwiedza mnie każdego wieczora. Zostawiam mu miskę mleka i kocie jedzenie które uwielbia. A ja po przywiezieniu przez mamę Twojej paczki mam przypływ weny i wykorzystuję każdy wolny czas na xxx.
OdpowiedzUsuńUroczy jeżyk, niczym ze szkolnego elementarza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie maleństwo, a jakże urocze?!
OdpowiedzUsuń