Zmotywowana postępami dziewczyn nad SAL-em, nie mogłam i ja wreszcie nie zacząć swojej pracy. Długo nie mogłam się zdecydować na jakim materiale haftować, w końcu wygrzebałam len 32ct i jedną nitką mozolnie krzyżyki stawiam. Tak na dzień dzisiejszy wygląda moje Betlejem
To efekt jednego dnia, ale lekko nie będzie... Obrazek ma rozmiar 42 na 282 krzyżyki... Ciut za długi jest ;-)
Równiutkie krzyżyki! Ach, wspomniałam swoją białą damę też jedną nitką machniętą:)
OdpowiedzUsuńMoże i długi, ale zapowiada się przepięknie!
OdpowiedzUsuńO matulu... Na takim drobiazgu haftować! Podziwiam!!
OdpowiedzUsuńBedzie pieknie :)Stawiaj te krzyzyki ,stawiaj bo ciekawa jestem kolejnej odslony :)
OdpowiedzUsuńPoz.Dana
ależ Twoje krzyżyki są idealnie równe! Kasieńko, jestem pod wrażeniem! A ramkę odpowiednia znajdziesz?
OdpowiedzUsuńZapowiada się śliczna praca :).
OdpowiedzUsuńAle super się zapowiada :) Bardzo podobają mi się takie hafty wyszywane białą nitką:) Pozdrawiam, Justyna :*
OdpowiedzUsuńWitam... Zapowiada się super obrazek. Czy mogłabym prosić o schemacik. Akurat mam długi a wąski kawałek kanwy do wykorzystania, w sam raz na ten obrazek. Mój e-mail: joanna.zuzanna@gazeta.pl Pozdrawiam i dziękuję, Joanna
OdpowiedzUsuńPieknie wychodzi:) To najlepsze połączenie - naturalny len i biała mulina:) Będę kibicować:)
OdpowiedzUsuńWitam!
OdpowiedzUsuńTaki delikatny i subtelny zapowiada się obrazek. Krzyżyki równiutkie. Podziwiam i czekam na kolejną odsłonę z niecierpliwością.
Pozdrawiam i zapraszam w moje skromne, nowe progi.
Dmosia