Czytam. Czasem mniej, czasem więcej. Pamiętam gdy byłam mała a Tato wyjeżdżał za granice do pracy to nagrywał nam bajki na taśmach szpulowych. I tak Taty nie było ale był z nami zawsze gdy odtwarzaliśmy te taśmy na magnetofonie. Pamiętam gdy czytał nam "Hrabiego Monte Christo" i nasze niedzielne wyjścia pod Halę Targową gdzie polowaliśmy z bratem na komiksy. Gdzieś na strychu do tej pory są Kajko i Kokosz, Tytus czy Kleks albo Kapitan Żbik :-) Potrafiłam kotlety przypalić gdy nie byłam w stanie oderwać się od książki a obiad trzeba było upichcić ;-)
Do tej pory jednak nie brałam udziału w żadnej zabawie dotyczącej czytania.
Lidzi udało się mnie na tyle zaintrygować, że postanowiłam spróbować. Do biblioteki i tak chodzę więc nie zaszkodzi od czasu do czasu poszperać za książkami, które spełnią wytyczne zabawy. I tak w styczniu prym wiodły litery SNR. Oto co udało mi się znaleźć:
S - Schmitt Eric-Emmanuel
N - Napój miłosny
R - rude włosy (?)
S - Seth Vikram
N - Niebiańska muzyka
R - brak
S - Sebold Alice
N - Nostalgia anioła
R - brak
I poza zabawą:
I to by było na tyle. Przepraszam za zdjęcia, ale książki oddałam do biblioteki i nie podmienię na lepsze. Nie wiem Lidziu czy tą rudowłosą piękność mi zaliczysz, ale i tak zabawę miałam niezłą w czasie buszowania między półkami :-)
Dla porządku jeszcze baner:
Książki do lutowych literek już mam a teraz czas na odpoczynek z igłą :-)
Zanim jednak w pełni oddam się relaksowi chciałam zachęcić Was do udziału w dwóch fantastycznych urodzinowych rozdawajkach.
Gorąco polecam oba blogi, mają kobiety talent :-)
Dziękuję za wszystkie komentarze! To radość gdy mnie odwiedzacie :-)
Miłego wieczoru!