Powstają kolejne gwiazdki na choinkę. Jak szydełkowanie jakoś mi idzie, tak już zebranie się do schowania nitek, usztywnienia i upięcia szpilkami to zupełnie inna bajka. Tak jak i do zagospodarowania haftów, do tego też muszę dojrzeć. Dobrze, że czasem łapię wiatr w żagle, bo inaczej nie mogłabym cieszyć oczu efektami :-)
Dziękuję za komentarze i wracam do niedzielnej rozterki męczącej mnie od rana: haftować, szydełkować, czytać a może zabrać się za chowanie nitek, przyklejanie filcu, wstążek itd. :-)
Serdecznie Was pozdrawiam :-)
Piękna gwiazdka :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba szydełko odłożyć i brać się za usztywnianie gotowych ozdóbek - to bywa upierdliwe, ale gdy widzisz taką gotową do powieszenia gwiazdkę, to wiesz, że było warto :)
ach te rozterki.....
OdpowiedzUsuńPrzepiękna gwiazdka :) Oby jak najmniej takich rozterek.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię wszystkie gwiazdki.
OdpowiedzUsuń