27 marca 2019

Czerwoni

W tym poście pokazywałam już te skrzaty. To pierwowzory, które zostały sprezentowane moim koleżankom w pracy na święta. Już wtedy wiedziałam, że zrobię ich więcej i tylko kolorami będę żonglować. Na pierwszy ogień jako dominującego koloru użyłam czerwonego:
W zasadzie te skrzaty niczym nie różnią się od poprzednich. Zmieniałam jedynie kolor czapek, ewentualnie rękawiczek. Na tył zawieszek zaplanowałam papier ryżowy w gwiazdki. Jednak to zrealizuję dopiero po powrocie ze szpitala. 
Moje skrzaty zgłaszam do zabawy "Choinka 2019"
Teraz znikam się spakować do szpitala. Na szczęście wszystko mam już przygotowane, zostaje mi to tylko poukładać w torbie. Coś do haftowania również zabieram, bo wszystko wskazuje na to, że operację będę miała dopiero w poniedziałek. Muszę czymś ręce zająć :-) Oczywiście podglądać Was będę, ale komentarze nadrobię dopiero w domowych pieleszach :-)
Dziękuję za Waszą obecność i każde słowo!

24 marca 2019

Prezent

Pod koniec zeszłego roku na blogu "Robótki Maleństwa" Justyna wraz z Mamą ogłosiła styczniową zabawę komentarzową. W lutym ogłosiła wyniki i okazało się, że ja, która absolutnie szczęścia w żadnych grach nie miewam (Chmielewska miała rację - kwietniowa jestem) otrzymam upominek za największą liczbę komentarzy :-)
W piątek przesyłka dotarła :-) Spodziewałam się małej koperty a dostałam... no same popatrzcie:
Cudności ręcznie robione:
Zbliżenie na cudną podkładkę z makami :-)
 Na uroczy magnesik :-)
I ślicznego ptaszka :-)
Różne przydasie:
Jestem zachwycona! Podkładka jest przepiękna :-) Zastanawiam się jak ją wyeksponować, bo na pewno nic na niej leżeć nie będzie :-) Maki i ta czerwień... no cudo :-) 
Bardzo dziękuję za tak różnorodny prezent :-)

Cieszę się z Waszych odwiedzin i komentarzy! Dziękuję :-)

17 marca 2019

SAL - słoiki bożonarodzeniowe - 1

Pierwszy słoik gotowy.
Przyznaję, że wystawił moją cierpliwość na próbę. Nie dość, że co chwilę zmiana koloru (cukierki w słojach są bardzo kolorowe), to prawie padłam przy konturach... Gdybym w moim entuzjazmie na chwilkę przystopowała to z pewnością dostrzegłabym taki szczególik jak kontury idące w połowie krzyżyka... I może wówczas grzecznie i potulnie haftowałabym na materiale a nie plastikowej kanwie, gdzie wbicie się w środek krzyżyków bywa, przynajmniej w moim przypadku, czasem niewykonalne ;-) Zatem te drobne czarne kreseczki są moją inwencją twórczą i od czasu do czasu zbiegają się z zamysłem twórcy wzoru :-)
Jednak kreseczki muszą być, bo bez nich ten hafcik był jedną kolorową plamą.
Najważniejsze, że już jest i cieszy moje oczy. Bardzo mi się te słoiczki podobają i będę nadal ćwiczyć cierpliwość przy kolejnych :-)
Tył zasłoniłam różowym filcem i jako zawieszkę dodałam różowy sznureczek. Jest słodko :-) Hafcik wykonałam w ramach zabawy u Raeszki :-)

* * *
Dziękuję za waszą obecność i komentarze :-) Fajnie, że moje buszowanie po empiku na coś się przydało :-) Miłej niedzieli Wam życzę! Wreszcie słoneczko :-)

11 marca 2019

Kurczak

Z wyprawy do kolejnego Empiku przyniosłam dwa zestawy, których wcześniej nie widziałam. I jak poprzednio nie wytrzymałam przy króliku, tak tym razem musiałam sklecić kurczaka :-)
Jednak tym razem wprowadziłam drobne zmiany. 
Jak dla mnie kurczak musiał być żółty, żaden tęczowy brzuszek nie wchodził w grę i nożykiem ucięłam mu te pseudo piórka ;-) I zastąpiłam prawdziwymi :-) Oczywiście tył podkleiłam żółtym filcem i kurczaczkowi zafundowałam też ogonek :-)
To z pewnością będzie kogucik :-)
Rozalka natomiast będzie tworzyć proporczyk, myślę, że serduszko i kwiatuszki się jej spodobają :-)
Boję się co też mogłabym znaleźć w kolejnym Empiku ;-)

* * *
Bardzo dziękuję Wam za odwiedziny i każde słowo, które napiszecie :-)

Promyk - Justynka i jak? Są u Ciebie te zestawy? jakby nie było to mogę Ci kupić i podesłać :-)
Anna Tamari - Dokładnie :-) Mało pracy a efekt świetny :-)
Piegucha - No co jak co ale myślę, że w Katowicach będą, jak nie to i Tobie mogę kupić :-) Empik mam po drodze. O zatokach to nawet mi nie mów. U mnie to nie błędy młodości tylko klimatyzacja a potem lekarze wmawiający mi, że katar i zapchany nos mam z alergii...
Ewciu - Fajowe, fajowe :-)
Damar5 - Widziałam na blogu u Twojej Mamy, że udało się Jej kupić :-) Super :-)
Zimna - Trzeba przyznać, że frajda jest niesamowita :-)
Justa35 - Oj tak, masz rację! Już mi się to nudzi, a tu jak nic jeszcze w kwietniu po lekarzach biegać będę :-(
Kramik Magdy - Dziękuję. Wiesz, zaczęłam się zastanawiać, jak można by samemu sobie taką sklejkę zrobić :-)
Cornelka - Podziwiałam już u Pani gotowego uszastego :-) To może jeszcze kurczaka Pani znajdzie? Jak się nie uda to mogę kupić.
Anna Ogłódek - Aniu, bardzo dziękuję za przemiłe słowa :-) Piękne prace tworzysz i z przyjemnością będę Cie odwiedzać na Twoim blogu :-)
Raeszka - No to mamy tak samo... Kupuję coś bratanicy a potem... no cóż efekty widzisz :-) Ech ci okuliści... przecież stara nie jestem ;-) to tylko pesel w miejscu stoi ;-)
KasiaN - Dziękuję :-)
Irena - Frajda niesamowita i efekt błyskawiczny :-)

Dobrej nocy!

03 marca 2019

Króliczek

W sklepach czuć już wiosnę i zbliżającą się Wielkanoc. Pojawiły się króliki, jajka, dominuje kolor zielony i żółty. I ja poczułam tę zmianę w powietrzu i zapragnęłam stworzyć coś innego niż zimowe hafty, których sporo robię. Przygotowałam już materiały na dwa wiosenne hafty i nie pozostaje mi nic innego jak się za nie zabrać. Jednak zanim powstaną wpadł mi w ręce taki drobiazg, który miał być dla mojej bratanicy, ale jakoś nie wytrzymałam i  ja się troszkę pobawiłam :-)
Jak widzicie to naprawdę zabawa, nie wiem czy półgodziny zajęło mi wyhaftowanie i sklejenie całości. 
Tył króliczka zasłoniłam filcem i dokleiłam maleńki pompon. 
Zabawę miałam świetną i żeby jednak i bratanica miała frajdę to dla niej zostawiłam słonika i lamę :-) Nie mogę się już doczekać aby zobaczyć jej radość :-)
Zestawy znalazłam w Empiku, kosztują 7,99.

Z oczami jest coraz lepiej, jedyne co się dzieje to gorzej widzę i boję się, że trzeba będzie szkła zmienić na mocniejsze. Zresztą, byleby widzieć gdzie igłę wbijam ;-) i literki złożyć w sensowną całość :-) 
Przede mną kolejny miesiąc chodzenia po lekarzach, zaświadczenia potraciły ważność i chcąc nie chcąc muszę po raz drugi zaliczyć specjalistów i prosić się o nowe. Zresztą, byleby mieć wreszcie wyprostowaną przegrodę :-) może wtedy odetka mi się wreszcie nos :-)

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze! Miłej niedzieli!