Brrr ależ zimno się zrobiło... Leki mi się pokończyły, do lekarza dodzwonić się nie w sposób a zatoki dają popalić... Dostać się (czytaj: dodzwonić) teraz do lekarzy to koszmar, wcześniej było trudno a teraz to słów mi brak... Troszkę się wyżaliłam to teraz pokażę cudną papryczkę. Swoimi kolorkami rozgrzała mnie odrobinę :-)
i w porównaniu z zapałkami
Dziękuję za wszystkie komentarze!
Miłego dnia :-)
Tak niestety teraz jest Ja tez nie moglam dodzwonic sie po recepte na lekarstwa ale juz mam i to po trzy opakowania.Papryczka urocza no malenstwo pozdrawiamvi zdrowka zycze
OdpowiedzUsuńNiestety, świat stanął na głowie:(
OdpowiedzUsuńPiękne maleństwo! Podziwiam za takie wyszywanie.
Pozdrawiam cieplutko:)
Ależ urocze maleństwo! Szybkiego dodzwonienia się ci życzę!:)
OdpowiedzUsuńHmm, przykre co piszesz. W Nl inaczej, w piatek bylam u lekarza, bo poprzednie porady przez telefon nie pomogly, w mojej wsiowej przychodni wpuszczaja tylko umowionych, sami w maseczkach. Natomiast dzis bylam w szpitalu na badaniu krwi, na wejsciu tylko pytaja czy masz jakies objawy, nikt nie mierzy temp (to w mojej firmie kazdemu mierza na bramie!), takze kazdy moze wejsc do najwiekszego szpitala w gminie. W maseczce bylam tylko ja! Zadna pielegniarka, a inni pacjenci patrzyli na mnie krzywo....
OdpowiedzUsuńSloiczek cudniasty! Oj, jestem ciekawa kolejnych:) A ja dlugi weekend wykorzystuje jednak na UFOki, wczoraj dwa machnelam. Dzis kolejne planuje :)
W mojej przychodni piszę maila z prośbą o wypisanie leków, w odpowiedzi dostaję informację kiedy dzwonić po kod e-recepty.
OdpowiedzUsuńMaluszek śliczny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Niesamowicie urocze maleństwo! Dużo zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę. Śliczny maluszek:)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twój ból. Cieszę się, że mam jeszcze leki. Chociaż zatoki w tym roku po raz pierwszy leczyłam czymś innym niż lekami na receptę i jestem zadowolona. Bo już byłam zmęczona płukaniem, czyszczeniem i leczeniem zatok.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia. Uściski
Jaki fajny malutki hafcik.Super ta papryczka wygląda:) Zdrówka życzę, "zawalone" zatoki to koszmar, zdarza mi się jesienią :(
OdpowiedzUsuńHehe..ostre maleństwo Kasiu, ale śliczne bardzo:)A co do lekarzy, u mnie dzwonię do przychodni i kod recepty z lekiem dostaję na telefon.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę kochana i pozdrawiam ciepło:*
Śliczna jest ta buteleczka. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńMalenstwo ale urocze :) zdrowka zycze !!!
OdpowiedzUsuńPrzeurocze maleństwo :)
OdpowiedzUsuńFajniutka papryczka:-)
OdpowiedzUsuńFajne te malizny :) Urokliwe takie. Ja na początku tego szaleństwa załatwiłam sobie recepty w przychodni telefonicznie. U nas w dalszym ciągu tak można. U Was więcej zakażonych to i w przychodniach roszady. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńOstre malenstwo :) swietna papryczka!
OdpowiedzUsuńZdrowia Kasiu :)
Poz.Dana
Gdzie nie zajrzę, coraz mniejsze te słoiczki, ale jakie urocze...
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta papryczka. W ogóle często ostatnio widzę różne słoiczki u dziewczyn na blogach. Ale ten maleńki jest taki uroczy.
OdpowiedzUsuńPapryczki sa piękne, zwłaszcza te w słojach zanurzone w oleju :) co zrobisz ze swoją?
OdpowiedzUsuńAle śliczniutka malutka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka życzę.
śliczny :)
OdpowiedzUsuńJak nic papryczka chili. Na samą myśl robi się gorąco.
OdpowiedzUsuńJa dzwonię od poniedziałku :/ to jest istny cyrk.
OdpowiedzUsuńPapryczka śliczniutka:) takie maluszki są cudowne.Dużo zdrówka i cierpliwości
Przecudna papryczka! Dużo zdrowia życzę, bo wiem jak koszmarny jest ból zatok:( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie małe a takie ładne :)
OdpowiedzUsuńSłoiczek na ostro - super. Ja na początku całej epidemii zaopatrzyłam się w PL w leki na zatoki które kurier mi dostarczył do Irlandii.
OdpowiedzUsuń