06 marca 2011

A dictionary of gardens 2

Muszę przyznać, że ten ogrodowy słownik idzie mi jak po grudzie... Może to dlatego, że dłubię w nim po parę krzyżyków i nie mam kiedy przysiąść nad nim porządnie.
Jednak drugi obrazek poszedł mi dość szybko, zapewne przez plamy kolorów, nie wymagające zmiany nitki co dwa krzyżyki.
Kontury też były wytchnieniem, pierwszy obrazek długo będę pamiętać...
A tak wygląda teraz kanwa Izy (5_horizons)
Został mi wpis do notesika, teraz kończę obrazek na kanwie Isany... W drogę do Anety wyruszą razem.

4 komentarze:

  1. Wspaniale, nawet jeśli po kilka krzyżyków, to i tak z każdą beleczką do przodu :) A u mnie jest już Twój słownik domków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieki Cię nie czytałam! Żyjesz! Świetnie! I tworzysz! Znaczy dobrze jest ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lepiej robić po parę krzyżyków niż wcale :).

    OdpowiedzUsuń