10 grudnia 2014

Kraków - Warszawa

Czas ostatnio bardzo przyspieszył, dziwne wręcz niemożliwe, ale jednak. Ostatnia część obrazka z sal-u u Mysi czeka aż wreszcie się za nią wezmę. A ja ostatnio igłę miałam w ręku w pociągu relacji Kraków-Warszawa 20 listopada br. podczas podróży służbowej. Nie miałam wówczas wzoru do ostatniej części sal-u, bo pewnie to ona byłaby bohaterem tego wpisu. Robótkę jednak musiałam mieć. Wzięłam więc ze sobą kolejnego dimka:
Dimensions, Peace Ornament
mulina i aida z zestawu
Tyle zdążyłam wtedy wyhaftować, ale półkrzyżyki idą dość szybko :-)

Dziękuję za dopingowanie mnie :-) dziś troszkę czasu mam, więc zmykam sprawdzić czy umiem jeszcze igłą machać :-)

23 listopada 2014

SAL JINGLES - 11

Dziś krótko, bo coś nie mogę zebrać myśli a wszechogarniające mnie zmęczenie jest zbyt dołujące. Żeby weselej było, została mi jeszcze tylko ostatnia część do wyhaftowania :-) Przed Wami dzwoneczki :-)

* * *
Cieszę się, że podobają się Wam ptaszory. U siebie pewnie pokusiłabym się o zrobienie szablonów i wycinanie każdego elementu ale gotowe zestawy są idealne gdy wyjeżdża się z domu i ciężko ze sobą zabrać wszystkie potrzebne i niepotrzebne przydasie :-) Co ja piszę, jakie niepotrzebne, wszak wszystko jest wówczas niezbędne :-)
Wielkie buziaki dla Was za Waszą obecność i dziękuję :-)

11 listopada 2014

Ptaszki

Wyjeżdżając ostatnio do rodziców wiedziałam, że są u nich moje bratanice. Szukając czegoś w moich robótkowych zapasach czym mogłabym choć przez chwilę zająć dwie panny trafiłam na filcowe zestawy Dimensions.
Muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę. Zarówno młodsza (czteroletnia) jak i starsza (dwunastolatka) miały przy tym masę zabawy. Przy okazji ciotka, wujek, babcia i dziadziu też :-) Zwłaszcza obserwowanie młodszej Rozalki, która z przejęciem przeciągała igłę z muliną przez dziurki było bezcenne :-) Ster nad czteroosobowym zespołem dzierżył w rękach mój mąż dzielnie wytrzymując i w odpowiedni sposób kierunkując zapał młodszych uczestników. Moim skromnym zadaniem było zszywanie dostarczonych i dopasowanych do siebie odpowiednich elementów, bo o ile starsza Zuzanna sama poradziła sobie ze zszyciem i wypchaniem ptasiora, tak Rozalce trzeba było pomóc. Oto efekty:
ptaszek czerwony to wybraniec Rozalki
Elementy bardzo ładnie odszukała i wraz z wujkiem stali nade mną nadzorując każdy ścieg ;-)
Ptaszek niebieski w czapeczce to dzieło Zuzki :
Etapy powstawania mnie ominęły (przyjechali goście) ale poradzili sobie z wujkiem świetnie :-) motywował nastolatkę i zagrzewał do boju z igłą jak tylko mógł :-)
Ptaszek zielony powstał dla Janka:
Z początku plan był taki by każde z dzieci samo stworzyło swojego ptaszora. Jednak mój syn wybył do kuzyna i nie miałam wyjścia (pilnowała mnie Rozalka) uszyłam trzeciego ptaszka :-)
Polecam wszystkim, to świetna zabawa i stosunkowo prosta. Filc jest sztywny ale cienki, ma przygotowane już dziurki i wiadomo gdzie wbić igłę. Jest też instrukcja, która zawiera kolejność przyszywania poszczególnych elementów.
My bawiliśmy się świetnie. Ja z racji obowiązków trochę mniej ale mąż znakomicie bawił się z dziewczynami.
* * *

Dziękuję za odwiedziny i za każdy komentarz :-)
Szczególne uściski dla Anek, Violki, zAgatkowej, Pieguchy, Kasiparkview, Anielique, Justy, Xymci-dm, Agi Jarzębinowej, Katarzyny, Bluebru nete, Bibi, Teresy Brudzińskiej :-)

28 października 2014

SAL JINGLES - 10

Haftowanie niedzielne przyniosło efekty i w związku z tym ciąg dalszy monotonii :-) ale cieszę się, bo w miarę na bieżąco jestem :-)
Zmykam, jutro wcześniej do pracy idę, miłego wieczoru :-)

* * *
Kasiaparkview, Anek, zAgatkowa, Anielique, Violka, Ann_margaret - dziękuję za każde Wasze słowo :-)

26 października 2014

SAL JINGLES - 9

Troszkę nudą powieje, bo najbliższe posty zapowiadają się salowo. Chyba, że uda mi się zdjęcia odnaleźć jednego haftu, którego jeszcze Wam nie pokazałam. Na teraz kolejna część, jak zwykle widzimisiowa jeśli chodzi o mulinę oraz w dwóch wersjach kolorystycznych:
Cudna sówka, co by nie było, że tylko faworyta mojego kolorystycznego pokazuję, to dziś na tapecie jaśniejszy odcień niebieskiego w całej okazałości:
I tak granatowa wersja bardziej mi się podoba ;-)

* * *
Kamala, Piegucha, Kasiaparkview, Maga, Anek, Violka, zAgatkowa, Jagna, Anielique, Bluebru nete, Justa - Dziękuję za wsparcie :-)
Miłej niedzieli Wam życzę, a ja idę podgonić haftowanie. Przez tydzień igły w palcach nie miałam!

05 października 2014

SAL JINGLES - 8

Powoli, krzyżyk po krzyżyku coś tam u mnie powstaje. Nie są to może postępy spektakularne, ale cieszą mnie nawet te najmniejsze. Te najmniejsze wyglądają na tę chwilę tak:
a tu najładniejszy według mnie fragment wzorku
Jak widać nie poddaję się i nadal dwie wersje dłubię :-) a skoro coraz bliżej końca to tym bardziej nie odpuszczę.

* * *

Ostatnio sporo się dzieje, niestety nie na froncie robótkowym, tym bardziej dziękuję za Waszą obecność i każde słowo, które u mnie zostawiacie.
Piegucha - zamówienie dostałam, ale byłam niecierpliwa i co najmniej trzy razy do nich dzwoniłam i upewniałam się na jakim etapie jest moja przesyłka... Myślę, że kompletnie nie spodziewali się takiego odzewu i ta promocja przerosła ich logistycznie. Nie chce mi się wierzyć, że pogubili zestawy (mając sklep zgubiłabyś towar, którym handlujesz?) Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że po prostu się skończyły... Miałam szczęście, szkoda że Ty i inne dziewczyny go nie miały...
Anek - też jestem zadowolona :-)
Kasia Roszczenko - na razie etapów brak, ale kciuki zawsze się przydadzą :-)
AnnaS, chwilotrwaj,lorena24 - dziękuje i proszę o jeszcze :-)
Violka - chwilowo się nie wyszywa, utknęło sie na tym tysiącu... niestety...
Anielique - siły mam, gorzej z czasem...
Ulcia - podoba mi się Twój tok myślenia! bardzo :-) jest tak cudownie optymistyczny :-)
Kasiaparkview - dziękuję i proszę o dalsze trzymanie kciuków :-)
Małgorzata Zoltek - też to lubię. Widziałam, obie mamy zestaw "Joy" :-)
Kiniu - ja i tak dostałam więcej niż myślałam, że dostanę :-) ale od dawna o wszelkich promocjach głośno informuję, pokazując palcem co mnie interesuje (tak na wszelki wypadek żeby nieporozumień nie było) :-)
Kalliope-Małgosia, Xymcia-dm, Jagno, Bluebru nete - ślicznie dziękuję :-)

Gorąco pozdrawiam, spróbuję dać radę drugiemu tysiącowi :-) miłego wieczoru!

15 września 2014

Pierwszy tysiąc

krzyżyków mam za sobą. Ciężko będzie przebić się przez te wszystkie beżowe zawijasy zanim dojdę do innych kolorów. Z drugiej strony to dobrze, najgorsze zrobię na początku a potem będzie już z górki i bardziej zróżnicowanie :-)
Widzicie ten cieniutki centymetrowy paseczek? to ten tytułowy tysiąc krzyżyków :-) Takich płacht ze wzorem mam cztery. Trzeba przyznać, że jeśli chodzi o schemat to papieru nie żałowali, w punkcie ksero schemat zmniejszyłam ale i tak jest duży. Oczy będą mieć wygodę ;-)
Wracając do promocji w wiadomym sklepie, wzbogaciłam się jeszcze o cztery małe zestawy z pewnością Wam znane:
Piegucha rozpustna byłam tylko troszkę a chciałam bardziej! ;-) Pewnie gdy tylko skończę księżyc, któryś z nich rozpakuję i zacznę, teraz cieszę oczy :-)

* * *
AnnaS, Anek, Anielique, Małgorzata Zoltek, Lawendowa Kraina Robótek, Teresa Bejgrowicz, 3nereida, Xymcia-dm, Piegucha, Violka, zAgatkowa, Justa - Kochane bardzo Wam dziękuję za słowa, które zostawiacie :-) 
Aniu - długo, naprawdę długo marzyłam o tym zestawie, więc i radość była adekwatna do czasu oczekiwania :-) żeby bardziej Cię rozbawić - zestaw do pracy ze mną też chodził ;-)

10 września 2014

SAL JINGLES - 7

Ten obrazek najbardziej podoba mi się ze wszystkich. Muszę przyznać, że  podwójne haftowanie sprawiło mi samą radość, której nie zepsuło mi nawet prucie. Sama się sobie dziwię jak w takim maleństwie mogłam się pomylić, ale mogłam ;-)
Teraz z niecierpliwością będę czekać na schemat sówki, też jest urocza :-)

* * *
Miło, że spodobał Wam się zestaw jaki wybrałam. Ciężko było, bo Dimki kusiły, ale przyznam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Cztery zestawy z Needle&Art też do mnie trafiły :-) ale to przy innej okazji Wam pokażę
Susan - też mogłabym napisać, że kocham Alfonsa, ale masz rację kocham Muchę brzmi lepiej ;-)
Piegucha - promocja była kusząca, bo szalenie podobają mi się Dimki. Jednak cztery zestawy Muchy są na mojej liście marzeń i zdecydowałam, że najwyższy czas choć jedno spełnić :-) Zrobię tym samym miejsce na kolejne :-)
Anek, Anielique, Dorfi, Violka, Małgosia Zoltek, Kasiaparkview, Kinia, Ulcia, AnnaS, Justa35, Susan, Piegucha - dziękuję :-)

27 sierpnia 2014

Brunette - Mucha

Długo biłam się z myślami, widząc przecenę w Needle&Art. Czułam się jak ten osiołek i nie mogłam się zdecydować czy kupić kilka zestawów czy też zacząć powoli spełniać swoje marzenie. W końcu podjęłam decyzję i w Hobby Studio :-) kupiłam jeden z czterech zestawów, które mam zamiar wyhaftować. Wiadomo było, że skoro jestem brunetką to nie mogę zacząć od blondynki :-)
Oto on a może raczej Ona:
Od wczoraj towarzyszy mi wszędzie, w kuchni, w łazience, leży koło łóżka - jest na wyciągnięcie ręki :-)
Teraz tylko pozostaje mi przygotować krosno,powielić wzór i zabrać się do haftowania :-) ale na razie cieszę się jak dziecko :-)
Dziękuję, że jesteście :-) gorąco pozdrawiam w ten zimny i deszczowy dzień :-) 

25 sierpnia 2014

SAL KSIĘŻYCOWY - 1

Będąc ostatnio na króciutkim L4 wzięłam się za haftowanie mojej wizji księżyca. Bardzo podoba mi się baner tej zabawy więc postanowiłam, że będę haftować na czarnej aidzie, niebieską cieniowaną muliną.
Kiepsko to widać na tym zdjęciu, materiał jest czarny a haftuję jedną nitką DMC 93, może tu będzie lepiej
Dalej ze zdjęć nie jestem zadowolona... Może kiedyś zamienię na coś lepszego...
Dokonałam już drobnej modyfikacji wzoru, aby móc na koniec wykorzystać go zgodnie z pomysłem... Na razie nie zdradzę co mi chodzi po głowie, ale nie jest to ani odkrywcze ani nowatorskie :-)

* * *
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :-)
Hafciki wiadomo, że będą zawieszkami, ale na ten jeden konkretnie mam jakiś tam pomysł, nie wiem co z tego wyjdzie... może ciepnę nim z nerwów i z rozczarowania :-) Też sama się sobie dziwię, że nadal te dwie wersje dziubię, ale Wasz podziw dobrze na mnie działa, bo nadal mam zamiar podwójnie haftować.
Pająków nie cierpię, więc jak coś to nie wiem czyje wrzaski byłoby bardziej słychać moje czy Twoje Violka a może Susan byłaby odważniejsza? A Tobie Kiniu zazdroszczę, zawsze to jedna fobia mniej...
Na przesyłkę nadal czekam...


20 sierpnia 2014

SAL JINGLES - 6

Jak się cieszę, że wreszcie mogę Wam pokazać kolejną część obrazka. Trochę przy nim kombinowałam, by móc zrealizować pomysł na wykończenie, który zalągł mi się w głowie. Jednak brak symetrii każdego wzorku w tym obrazku spowoduje, że nie do końca będzie to wyglądało tak jak chciałam... Ale nie zawsze jest tak jak chcę.
Dalej robię dwie wersje, pomimo że łatwe to nie jest gdy tyle haftów chciałoby się jeszcze zrobić. Teraz jeszcze kusi przecena w Needleart i już sama nie wiem czy na drobiazgi się rzucić czy wreszcie na coś co od dawna mi się podoba ale cena odstrasza... Tylko brak czasu jest porażający, bo skoro takie maleństwa jak te haftowałam prawie dwa miesiące? Chociaż... hmmm... no dobra... na przemian z Salem księżycowym i Rossetą i orchideą... e tam... to dam radę! Biorę się za większe! jak tylko dostanę to oczywiste jest, że się Wam pochwalę!
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :-) To dzięki Wam i Waszym blogom nabieram sił i ochoty na dalsze haftowanie, bo gdy przychodzę zmachana z pracy to z herbatą rozsiadam się przed monitorem i znikam w czarodziejskim świecie kreatywnych dusz :-) Nic tak dobrze nie robi na poprawę nastroju, no chyba że spacer z moją cudowną bratanicą Rozalką, która każe ciotce robić zdjęcia każdemu napotkanemu kwiatkowi, ślimakowi i pająkowi :-) Na przykład takiemu:
Dobrze, że spokojny był... bo jakby tak mi na aparat skoczył to ufff... lepiej nie myśleć co by się stało. Mogłabym aparatu już nie mieć ;-)
Pozdrawiam serdecznie :-)

24 czerwca 2014

Witrażowa róża

W związku z tym, że aparat pojechał z moimi rodzicami wojażować się po świecie, pokażę Wam coś co jakiś czas temu zrobiłam. Czy Wy też tak macie, że czasem coś Wam umknie i potem dopiero odkrywacie, że jeszcze czegoś nie pokazałyście? Ten haft tak właśnie miał...



Stained Glass Rose Janlynn, aida i mulina DMC z zestawu
Patrzę na ten haft i nadal mi się podoba, najwyższy czas ładnie go oprawić i wyeksponować, niech cieszy oczy pięknymi, nasyconymi kolorami :-)
Idę spać, nieprzyzwoicie wprost ziewa mi się :-) Dobrej nocy i kolorowych snów Wam życzę :-)

19 czerwca 2014

SAL JINGLES - 5

Zaległości mam w tej zabawie... może nie straszne ale lekko dobijające. Pewnie nie miałabym ich wcale gdyby nie mój ośli upór by nadal haftować dwie wersje tego samplera... Chociaż nie... wróć... upór to ja barani prezentuję, w końcu jakby nie było kwietniowa jestem... W utrudnianiu sobie życia jestem mistrzynią, więc z godnością pomijam już  ten wątek i przestaję marudzić. Mam co chciałam i skoro uparta taka jestem to pozostaje zagryźć zęby i robić to co sama sobie wymyśliłam ;-)
A wymyśliłam tak:

Na weekendowy wyjazd zabieram z sobą Rosettę i księżyc. Liczę, że czegoś przybędzie i coś zacznę ;-)

28 maja 2014

Betlejem - koniec!

W 2010 roku zapisałam się na Sal Świąteczny zorganizowany przez Anię, w styczniu tego roku skończyłam haftować obrazek. Cieszę się, że udało mi się i haft nie porasta już kurzem :-) Pozostało zakupić odpowiednią poduchę (wymyśliłam sobie długi wałek), wyszukać materiały (len w grochy?, w krateczkę?) i uszyć powłoczkę. Teraz prezentuje się tak:


Dla przypomnienia haftowałam jedną nitką DMC  3865 na lnie obrazkowym 32



Zostało mi do kompletu wyhaftować "Trzech Króli", nawet mam jeszcze odpowiedniej długości kawałek lnu... W takim razie kupić muszę dwie poduchy i materiału na dwie poszewki... Zawsze to jakaś motywacja będzie ;-)
*  *  *

Aniu - chciałabym się jeszcze nauczyć frywolitki, koronki klockowej, przypomnieć szydełkowanie i... sama nie wiem co jeszcze mi wpadnie do głowy :-) 
To wszystko zależy od tego jakie cuda i w jakich technikach zobaczę u Was na blogach :-) 
Dziękuję za Waszą obecność, zmykam postawić choć parę krzyżyków, miłego wieczoru!

16 maja 2014

Szal? Komin? Golf?

Własnie odwiedzałam blog Agnieszki, naoglądałam się włóczek jakie uprzędła i przypominały mi się "Igrzyska Śmierci". Chociaż to nie do końca tak, bardziej przypomniało mi się co główna bohaterka miała na sobie. Przeszukałam internet, dopadłam nagranie, odpowiednie fragmenty wykadrowałam i patrzcie jakie cudo miała:

Tak nie do końca wiem jak to nazwać ale jest obłędne! Jeśli kiedyś się nauczę dłubać na drutach (bo to chyba na drutach jest zrobione?) to takie coś mam na liście marzeń!

* * *
Dziękuję za Wasze słowa! Miłego, (mam nadzieję, że będzie cieplej) odpoczynku!

11 maja 2014

Rosetta 1

Rosetta jest pięknym samplerem. Nie da się jednak ukryć, że nie mogłam jakoś trafić z barwami. Zaczynałam ją trzy razy, różnymi kolorami mulin na trzech różnych materiałach.

Oprócz tego haftowanego, korci mnie jeszcze moje ulubione zestawienie. Może się więc okazać, że Rosetta tak jak i Jingles powstanie w dwóch wersjach. Na razie nie mam na to jednak czasu. Ledwo żyję...zaczynam odczuwać ciągłe zmęczenie i zniechęcenie. Kiedy nadchodzi weekend moje potrzeby sprowadzają się do absolutnie wymaganego minimum potrzebnego do  przeżycia tzn. mycie, przekąszenie i spanie! Gdy już w miarę złapię oddech i mogłabym pokazać się światu to wtedy się okazuje, że jest niedziela wieczór...a mnie czas przeciekł przez palce i nic konstruktywnego nie zrobiłam. Pożytku ze mnie moi najbliżsi kompletnie nie mają...
* * *
Pięknie dziękuję za komentarze i słowa wsparcia. Dziękuję też za wyróżnienia (Susan, Teresa, Kasia) pamiętam! Tylko dajcie mi trochę czasu, proszę!

04 maja 2014

SAL JINGLES - 4

Tęsknię za spokojem, który towarzyszy mi przy haftowaniu, tęsknię za Wami. Kompletnie brakuje mi czasu. Praca pochłania i pożera mój czas od rana do nocy, zostawiając mi łaskawie kilka godzin na sen. To trochę mało by żyć... Jednak nie daję się zwariować i w tempie żółwim stawiam krzyżyk za krzyżykiem.
Wreszcie udało mi się skończyć czwartą część Jingles. Jak zwykle powstał na dwóch materiałach.
Wykorzystałam też mój nowy nabytek, który zakupiłam w Lidlu - zestaw kaletniczy... 
Trochę za duże ma nity w stosunku do ogólnej wielkości obrazka, ale nie mogłam się powstrzymać i musiałam zobaczyć końcowy efekt. Podoba mi się, mimo wszystko...

Dziękuję za wszystkie komentarze :-) Dodają skrzydeł i cieszą gdy sił mi po kolejnym ciężkim dniu brak i padam na nos :-)

30 marca 2014

SAL WIELKANOCNY - koniec?

Uff... wreszcie moje drzewo urosło, zakwitło i przybrało ostateczny kształt. Muszę przyznać, że od początku wiedziałam jak chcę by wyglądało. Haftowanie było najłatwiejsze. Schody zaczęły się gdy zaczęłam doszywać koraliki. Wymyśliłam sobie, że koniecznie muszę je przyszyć przeźroczystą nitką. Nawet bez żadnych problemów taką kupiłam. Zadowolona z efektu jaki osiągnęłam zabrałam się za prasowanie i co? I połowa koralików została na desce, nić roztopiła się pod wpływem wysokiej temperatury. Popłakałam się... z żalu, ze złości i w ogóle... Chyba z tydzień albo dłużej nie chciałam na te prace patrzeć. W końcu kupiłam nici w kolorze aidy, zacisnęłam zęby, odprułam to co samo nie odpadło i od nowa naszyłam koraliki.
Potem za pomocą tektury, kleju, zielonej bawełny, sznurka zamieniłam kawałek materiału w zawieszkę :-)




Spodobało mi się robienie takich zawieszek, do tego stopnia, że w planach mam kolejne jajo...

* * *
Dziękuję za wszystkie komentarze :-) To dzięki Wam i Waszym blogom czerpię inspirację i ciągle uczę się czegoś nowego :-)

27 marca 2014

Serce

Kompletnie nie mam dziś weny do pisania. Usiłuję napisać coś w miarę sensownego, ale jakoś mi to nie wychodzi. Zamiast przynudzać pokażę coś co powstało już jakiś czas temu, ale ostatecznego kształtu nabrało w tym roku.



Pierwsza moja tego typu zawieszka... Podoba mi się takie wykorzystanie haftu. Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po tę formę.

Gorąco pozdrawiam :-)

18 marca 2014

SAL JINGLES - 3

Stęskniona robótek wracam do Was z kolejną odsłoną zabawy u Mysi. Obrazek jak było do przewidzenia wyhaftowałam w dwóch wersjach. Kolorki widzimisiowe.
Ostatnio przybyło mi pracy i odbiło się to na czasie przeznaczonym na hobby. Mam jednak nadzieję, że z czasem tak wszystko poukładam, że i na przyjemności czas wygospodaruję. Tym bardziej, że przepadłam z kretesem na widok obrazka, który zaproponowała Agnieszka
Starałam się jak mogłam być obojętna, rozważna, rozsądna... Nic z tego, mam słabą wolę... ale jak tu być twardą na widok takiego cuda?
Jutro mam zamiar nadać ostateczną formę wielkanocnemu drzewku... 

Dziękuję za Waszą obecność :-) miłego wieczoru

16 lutego 2014

SAL WIELKANOCNY - 6

Uff... wróciłam po szalenie intensywnym wyjeździe sobotnio-niedzielnym i pierwsze co robię to pędzę do komputera pokazać postępy w pracach nad jajkiem. Moja babunia obchodziła 88 urodziny, spęd rodziny, tort i szampan były obowiązkowo. Stąd też zdjęcia byle jakie, bo robione przed chwilą
Myślałam, że dam radę skończyć i pokazać jajo w pełnej krasie, ale przy takim święcie nie dało się chwycić za igłę. Tzn jajo jest już wyszyte, ale drzewo skojarzyło mi się z wiosną i obsypanymi kwieciem gałęziami. Więc (tak wiem od więc...) po skończeniu haftowania w ruch poszły koraliki i mozolnie naszywam je na końcówkach esówfloresów by wyglądały jak rozkwitające pączki... Zresztą celowo haftując te gałęzie nie robiłam ostatniego krzyżyka tak by było miejsce na doszycie koralika...

Tak wygląda to na fragmencie pracy... Może jutro w dziennym świetle zrobię ładniejsze zdjęcie, to podmienię, bo tu jakoś kiepsko to widać... Tak w ogóle to planuję wykończyć je w formie zawieszki, ale zapomniałam materiał przywieść ze wsi... No nic może coś znajdę...

Dobrej nocy życzę i udanego tygodnia :-)

Edytowałam zdjęcie, teraz widać jak żółcą się koraliki :-) Chwytam za igłę, może zanim pójdę do pracy na nockę uda mi się wszystkie naszyć :-) Słonecznie pozdrawiam!

09 lutego 2014

SAL WIELKANOCNY - 5

Troszkę Was jeszcze pomęczę fotkami powiększającego się jaja. Też chciałabym go już skończyć, ale codzienność domaga się swoich praw. Tym bardziej, że skończenie haftowania nie oznacza końca prac nad nim. Mam wizję wykończenia, zobaczymy co mi z tego wyjdzie :-)
Jak widać kolejne gałęzie urosły :-)

* * *

Dziękuję, za życzenia powrotu do zdrowia, na L4 jeszcze do wtorku jestem :-)
Violka - wiesz też mi się ten haft na jasnych tkaninach niezbyt podobał. Od początku szukałam mocniejszych, bardziej nasyconych kolorów. Ograniczają mnie tylko moje własne zapasy, bo gdybym mogła poszaleć to nie jestem pewna na jakiej barwie lnu czy aidy by się skończyło :-)

07 lutego 2014

SAL JINGLES - 2

Pomimo kataru, nieznośnego i uporczywego bólu głowy i zatok skończyłam dziś kolejny obrazek salowej zabawy. Oczywiście, że i tym razem powstały dwie widzimisiowe wersje :-)


Mam słabość do tych reniferków :-) Co prawda usłyszałam, że wyglądają jak psy przebrane za renifery :-) ale i tak szalenie mi się podobają...
Z niecierpliwością czekam na kolejny kawałek układanki. 
Teraz wybaczcie ale pozycja horyzontalna jest tym czego bardzo potrzebuję. Zdrowia Wam życzę !