26 października 2014

SAL JINGLES - 9

Troszkę nudą powieje, bo najbliższe posty zapowiadają się salowo. Chyba, że uda mi się zdjęcia odnaleźć jednego haftu, którego jeszcze Wam nie pokazałam. Na teraz kolejna część, jak zwykle widzimisiowa jeśli chodzi o mulinę oraz w dwóch wersjach kolorystycznych:
Cudna sówka, co by nie było, że tylko faworyta mojego kolorystycznego pokazuję, to dziś na tapecie jaśniejszy odcień niebieskiego w całej okazałości:
I tak granatowa wersja bardziej mi się podoba ;-)

* * *
Kamala, Piegucha, Kasiaparkview, Maga, Anek, Violka, zAgatkowa, Jagna, Anielique, Bluebru nete, Justa - Dziękuję za wsparcie :-)
Miłej niedzieli Wam życzę, a ja idę podgonić haftowanie. Przez tydzień igły w palcach nie miałam!

9 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, sowa cudna. Aż szkoda, ze zarzuciłam haftowanie tego SALu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba faktycznie granatowa ładniejsza... bardziej wyrazista :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba też jestem za tą granatową tkaniną. Większy kontrast sprawia, że wzory są dużo bardziej widoczne, a poza tym czerwień i biel przepięknie z tym kolorem tkaniny współgrają. :) Już niewiele zostało Ci do końca. Nie wspominając o tym, że przecież wyszywasz podwójnie. Jestem bardzo ciekawa jak wykorzystasz obie wersje tego wzoru. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocze sówki, małe, ale bardzo słodziutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie i jak już blisko końca. Tu niby granat lepiej wypada, ale myślę, że obydwie wersje całościowo będą pięknie wyglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczne sówki! Na tej granatowej kanwie widać wyraźniej haft.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uważam, że granatowa bardziej wyrazista. Super sówki! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne dzieła. Sowa zawsze modna.
    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń