04 września 2010

Chandra

Dopadła dziś mnie... Powoli ogarnia całe moje ciało, zaczęła niepostrzeżenie od stóp... teraz sięga już serca... jeszcze trochę i całą mnie porwie...

"Czasem nagle uczuwam naokoło siebie
taką straszną samotność, że wzrok kryję w dłonie
by nie widzieć tej pustki na ziemi, na niebie,
a w oceanie smutku dusza moja tonie..."

Jeszcze z nią walczę, ukojenia szukam w codziennych zajęciach, domowej krzątaninie... ale ona nie daje za wygraną...

8 komentarzy:

  1. Witaj!
    To chyba taki czas niestety...
    Pomimo, że lubię jesień, też czasem zdarza mi się wpadać w czarna dziurę...
    Wtedy ratuję się czymś słodkim, ukochaną książką, muzyką, albo "telefonem do przyjaciela";-)
    Trzymam kciuki, żeby wrócił Ci dobry nastrój!
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszczek do góry! To ta wredna pogoda... Pomyśl o tym, ze niedługo dostaniesz nastepne RR do roboty i nie bedziesz miała czasu na głupie chandry. Potraktuj ją z półobrotu ;) (np lodami z polewą karmelową ;) )

    Pozdrawiam
    Susan

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ,walcz, nie poddawaj sie temu wstretnemu stanowi ducha i ciala. Slonca Ci trzeba ,spaceru i zieleni :) Zycze szybkiego powrotu do radosci :)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej... To chyba przesilenie jesienne, czy cos?
    Nie daj się Kasiu!
    MOże moja "pocieszajka" Ci pomoże? :-)
    Bierzesz w niej udział, bo nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasieńko, niech tylko wróci słonko, to i zaraza ucieknie. Nie daj się. Wyskocz na cudną wycieczkę, gdzie i szaro i buro potrafi zachwycić! Nie daj Się!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, ja też dołączam z życzeniami słoneczka w duszy! Trzymaj się, kochana!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że do dzisiaj chandra już Cię opuściła, a kysz, a kysz :).

    OdpowiedzUsuń
  8. No i gdzie jestes??? Przestan juz sie ukrywac i pokaz co tam broisz :)
    Poz.Dana

    OdpowiedzUsuń