03 marca 2011

O mnie...

Kochana Ulcia przywołała mnie do porządku swoim komentarzem. Wyrwała z marazmu i zmusiła do napisania czegoś więcej niż zachwalanie Waszych prac...
Na początek Magbod (uch... sprawdziłam datę!) poprosiła o podzielenie się z Wami rzeczami, jakich o mnie nie wiecie... Hmm... chyba prościej byłoby zapytać Was co o mnie chcecie wiedzieć i dopiero wtedy odpowiedzieć, ale cóż postaram się sprostać wyzwaniu :-)
- uwielbiam tańczyć - dlatego nie oglądam żadnych filmów tanecznych ani turniejów, bo zaraz jestem chora, że ja tak nie umiem a praca niestety uniemożliwia mi oddanie się tej pasji. Najchętniej tańczyłabym tango a milongi w Krakowie kuszą scenerią spotkań.
- w rodzinie od czasu do czasu mówią na mnie "puryc", a to tylko z powodu moich upodobań kulinarnych... okrawanie i rozbieranie szynki na elementy pierwsze przez nitki tłuszczu jest u mnie na porządku dziennym.. O mięsie nie wspomnę, bo jeszcze i Wy zaczniecie podzielać ich opinię... ;-)
- wszelkiego rodzaju pająki i owady - o ile są w bezpiecznej ode mnie odległości - kompletnie mi nie przeszkadzają, ale niech któryś naruszy moją przestrzeń osobistą... jestem wówczas mistrzynią w tańcu indywidualnym i egzotycznym :-)
- bardzo nie lubię gotować, nudzi mnie to... aczkolwiek zdarza mi się mieć wenę i wtedy czaruję potrawy, których jeszcze moi bliscy nie znają...
- wydawać by się mogło, że skoro krzyżyki stawiać umiem i wiem jak igłę trzymać w ręce, to coś tak banalnego jak przyszycie guzika albo naszycie łaty  itd. nie powinno sprawiać mi kłopotu... nic bardziej mylnego! NIGDY nie proście mnie o cerowanie czegokolwiek, guzik z wielkim bólem serca przyszyję ale nie za często!
- jestem krótkowidzem (-6 na oba), podczas ostatniej wizyty u okulisty okazało się, że wada w jednym oku cofnęła się o jedną dioptrię... komentarz okulisty: w PEWNYM wieku tak się dzieje...
- jestem jak taran... zakup komody kończy się u mnie remontem całego mieszkania.... i rozstrojem nerwowym u męża...

Myślę, że tyle wiadomości Wam wystarczy... idę leczyć nadwyrężone przy pracy mięśnie kręgosłupa... gorsecik wygodny jest... i figurę mam w nim całkiem całkiem... ;-)

Następny wpis będzie krzyżykowy...
Pozdrawiam :-)

5 komentarzy:

  1. No w końcu coś mogę poczytać u Ciebie.
    Miło mi Panią poznać......

    OdpowiedzUsuń
  2. Och! O tańcach to jakbyś mi w sercu czytała!

    OdpowiedzUsuń
  3. wreszcie Kasieńko, wreszcie. To teraz postaraj się częściej tak na chwilkę zatrzymać i słówko napisać. Buziale!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja siostra też rozkłada szynkę na części pierwsze hihi :).

    Co do owadów i pająków to mam tak jak Ty :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrawiam wszystkiego dobrego z okazji 8marca

    OdpowiedzUsuń