22 lutego 2010

Czwarty kot

W zeszłym tygodniu skończyłam czwartego (już albo dopiero) kota.
 
 

Zaczęłam przygotowania do psiego RR i do wiosennej wymiany ATC.
Trzeci i ostatni bałwan leży i czeka aż się nad nim zlituję a ja już troszkę zimy mam dość... I jakaś taka niejasna obawa mnie nęka, że gdy nieszczęśnik trafi w moje ręce to zima będzie trwać dopóki ja go nie skończę ;-)
Poza tym jakoś skupić się nie mogę, rozpraszają mnie te wszystkie cuda, na które natrafiam na Waszych blogach :-) Powoli świątecznie i wiosennie zaczyna się u Was robić... a ja niby bałwana mam dłubać ... ech...


W sobotę byłam na spotkaniu robótkowym, które po raz ostatni odbyło się w pasmanterii u Violi i Andrzeja.
Dużo nas było, nie pamiętam takiego wielkiego tłumu. Zdjęcia można obejrzeć u Kaili na www.koronki.art.pl
Następne, 20 marca w nowym miejscu...

2 komentarze:

  1. Te koty sa fantastyczne .Uwielbiam takie dwuznaczne. Cudo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj jaka szkoda, że już u Violi się skończyły spotkania

    OdpowiedzUsuń