Robótkowo, skromnie się dzieje. W czasie ferii udało mi się dokończyć pierwszego z bałwanów i zrobić drugiego. Pomysł ich wykorzystania plączący mi się po głowie wykluczał użycie guzików, ich miejsce zastąpiły kontury. Hafty na razie powędrowały do szuflady, będą tam czekać na ostatniego kompana i na przyszłą tegoroczną zimę :-)
Czwarty z kotów na ciąg dalszy czeka (nie ma co pokazywać) a ja w między czasie wydłubałam takie maleństwo, jeszcze nie wiem co z niego zrobię, bo już trzy pomysły mam na zagospodarowanie...
Chcę już wiosny...
maleństwo śliczne i niechybnie wiosnę sprowadzi. Bałwanki na błękitnej kanwie robisz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i silne słonecznie.
ta seria bałwanków jest prześliczna i pieknie Ci wychodzi. Ja też chcę wiosny:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://fiolkowe-sprawki.blogspot.com/
Ciekawe jakie zasotosowanie beda mialy te balwanki :)
OdpowiedzUsuńbałwanki wyszły super,czekam na trzeciego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam dziewczyny za miłe słowa :-)
OdpowiedzUsuńUla- bałwanki haftuję na kanwie marmurkowej niebieskiej, a co do komentarzy u Ciebie to myślę, że to kwestia ustawień. na innych blogach, pomimo braku konta gazetowego komentarze mogę umieszczać, pojawia się tylko informacja, że jeśli się nie zaloguję przy moim komentarzu będzie widniał numer IP
Fiolqak - dziekuję za zaproszenie, chętnie skorzystam :-)
Pozdrawiam
zmiany porobione, może zadziała. Oby!
OdpowiedzUsuńserdeczności ślę
Balwanki sa przesliczne...
OdpowiedzUsuńbałwanki są słodkie
OdpowiedzUsuńja też chcę wiosny i ciepełka zima niech idzie precz
pozdrawiam ciepło
Ewciu a podobno to jeszcze nie koniec zimy...:-( a do topienia Marzanny też sporo czasu...
OdpowiedzUsuń