24 maja 2010

Anioł 2/3

Kolejny mieszkaniec niebios sfrunął w pełnej krasie (jak ja nie lubię na 18 haftować dwiema nitkami - mordęga!)
Został jeszcze jeden i nie ukrywam, że już chciałabym go skończyć...
Powinnam mieć szlaban na internet...
Wpadła mi w oko a później w ręce (dziękuję Kochana Ewciu!!) książka, którą koniecznie musiałam mieć i mam (zdjęcie z sieci):
W związku z tym nastąpiło przeszeregowanie w planach robótkowych, a to zmian nie koniec... Szukając materiału Cashel linen ze złota nitką zawędrowałam do tego sklepu. A tam w nowościach kuszą słowniczki z domkami i z ogrodami... Czyli znowu czeka mnie rewolucja... ale to dobrze... trzeba zająć ręce i myśli czymś innym...

Oglądam wiadomości i z przerażeniem obserwuję jakie zniszczenia niesie ze sobą woda... Myślę, ile szczęścia mieli moi bliscy, bo czym jest zalanie piwnicy do wysokości metra, przy stracie całego majątku...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz