Czy oprawić je: każdy z osobna? czy może w jedną wspólną ramę z trzema wyciętymi passpartou? a może uszyć z nich trzy ozdobne poduszeczki? Nie wiem... za nic nie mogę się zdecydować... Może Wy mi coś podpowiecie?
Jakby dylematów było mi mało, siedzę i dumam nad książką (Barbary Hammet, Cross Stitch Art Nouveau), którą Wam pokazywałam... Upatrzyłam sobie z niej kilka obrazków (syn dołożył swój typ) ale który wybrać??
Nie ukrywam, że one są przyczyną moich westchnień , ale (niestety !) nie dam rady robić wszystkich naraz ;-) Już wiem! Idę sprawdzić, do którego mam wszystkie muliny (będąc na L4 z domu się nie ruszę) i ten zacznę :-)
osobiście stawiam na Alfonsa secesyjnego. Może pani we fiolecie? Niestety poza obrazkiem ściennym niewiele da się z niego zrobić, Klimt bardziej praktyczny, np. szalona torba z niego?! Co do ikon - chyba 3 w 1. Nie wiedzieć czemu taki układ przypomina mi nasze polskie podgórskie kapliczki... i bez paspartusów, tak Kasiu jak zrobiłaś (fota), w ramkę i wygląda najpiękniej, pod sufitem podwieszone, takie tajemnicze, bajeczne, czarowne...
OdpowiedzUsuńPiękne anioły! Tylko oprawić w ramki, każdy z osobna!!!!!
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że jedna ramka i podzielone paspartu w środku :) A z planowanych najbardziej podoba mi się ten ostatni :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Moje typy: Klimt (uwielbiam!!!), Mucha, Beardsley
OdpowiedzUsuńZresztą... wszystkie są piękne...:-) (ale tego Klimta to sobie w kolejce do wyszycia już ustawiłam...;-) )
Ja bym też oprawiła 3 w 1. Elegancko będzie :-)
OdpowiedzUsuńCo do dylematów - Mucha oklepany do bólu, Klimt też.
Ja bym się zdecydowała na ostatni, tak jak Anek :-)
Anioły 3 w 1 i pod strzechą trzasnąć. Popieram: Klimtów i Muchów na tony już jest :( Dobrze że wybrałaś tego tam od jabłek ;)
OdpowiedzUsuńLubię te jabłka... i rubiny też lubię ;-)
OdpowiedzUsuńA diamenty? ;-DDD
OdpowiedzUsuńBardziej od diamentów lubię granaty... Nie są aż tak twarde ;-)
OdpowiedzUsuń