01 czerwca 2010

Mackintosh i candy

Dziękuję za Wasze podpowiedzi i sugestie :-) burza mózgów swoje zrobiła i decyzje zostały podjęte... (hihi... do następnych zakupów)
Anioły zostaną oprawione 3 w 1 i troszkę na to poczekają bo ostatnio jakoś mi nie po drodze do moich panów ramiarzy (O Matko! właśnie sobie uświadomiłam, że od roku leżą u nich moje obrazki... 6 perminków i 3 abstrakcyjne martwe natury! - mam nadzieję, że panowie nie policzą za leżakowanie ;-))
Robótkę już zaczęłam i jest to Mackintosh - tylko do niego miałam wszystko w domu, łącznie z aidą rustico.
Pozostałe będą musiały poczekać na swoją kolej a ciężko będzie, bo już wiem że doszła pewna przesyłka. Niech ja ją tylko dostanę w swoje ręce...

Zapisałam się na candy u Ani, ale Wy się nie zapisujcie, bo te cuda muszą być moje... Jakoś wytrzymam do 15 czerwca :-)

Idę się opatulić kołderką, załączę film, igłę wezmę w palce i zacznę czarować rzeczywistość. Niech nabierze barw...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz