W czasie wypoczynku, na zamówienie, powstała kolejna poduszka upamiętniająca rocznicę ślubu. Podobna jest do poprzedniej, jednak motyw serca tym razem wybrałam inny. Staram się jak mogę unikać haftowania tych samych wzorów, nawet gdy są proste, efektowne i wiem, że nic im nie brakuje.
Bardzo lubię te cieniowaną mulinę...
Obdarowanym się podobało...
bardzo fajny pomysł na rocznicowy prezent. No i sam prezent boski :)
OdpowiedzUsuńŚwietna poducha:-)
OdpowiedzUsuńekstra podusia
OdpowiedzUsuńPoduszka jest cudna, będzie wspaniałą pamiątką :).
OdpowiedzUsuńRewelacyjna !
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam też się podoba :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
świetny i pomysłowy podarunek,bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńooo, jaka świetna podusia :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna!!!!!wcale się nie dziwie że się podobała...świetny pomysł na prezent
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię powtarzać wzorów. Ale właśnie zainspirowałaś mnie to zrobienia prezentu na pierwszą rocznicę ślubu moich przyjaciół, którym świadkowałam. Do października może się wyrobię :D
OdpowiedzUsuńNiesamowita! Podziwiam Cię za umiejętność uszycia takiego (i nie tylko) cudeńka!
OdpowiedzUsuńDziękuję za Wasze ciepłe słowa :-)
OdpowiedzUsuńMarina - ja szyć nie umiem! W szycie wrabiam moją mamę lub zaprzyjaźnioną sąsiadkę :-) Tę poszewkę akurat szyła mami, z chęcią komplementami ją obrzucę w Twoim imieniu :-)