Dzisiaj zaprezentuję kartki, które wyszły spod moich rąk. Trzeba było samemu się za to zabrać by zrozumieć, co macie na myśli pisząc o drżeniu dłoni przed pocięciem papierów. Mnie jednak było łatwiej, szlak przecierała mi Zuzia traktując rozrzucone na stole skarby zgodnie z ich przeznaczeniem :-) Czasu na roztkliwianie się i wzdychanie nad każdym drobiazgiem nie było. I dobrze, bo kto wie jak długo wszystkie te dobra oglądałyby pudło.
Każda kartka jest inna, jedyna i niepowtarzalna. Nie powstało ich dużo, ale zawsze to jakieś początki...
Mam nadzieję, że i w przyszłym roku jakieś powstaną. Zapewne Zuzia będzie mnie pilnować :-)
* * *
Madziula, Justa, Ulcia - bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa. Są dla mnie jak balsam na skołataną duszę.
Śliczne karteczki.
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki .Ta z bucikiem słodka .
OdpowiedzUsuńkartki superaśne, mogę odgapić?
OdpowiedzUsuńPięknych, magicznych Świąt!
OdpowiedzUsuń