Czas wolny (matury - wolne trzy dni od zajęć szkolnych) sprawił, że obrazka przybyło :-)
Nie powiem, zdarzają mu się słabsze chwile, zwłaszcza gdy nitka się poplącze. Brzydko wtedy mamrocze pod nosem.
Mam masę radości obserwując go podczas pracy i znienacka robiąc mu zdjęcia :-) Jego wzrok i miny bezcenne - tak jak i uczucia, które wywołuje we mnie jego zaangażowanie.
Obiecywałam sobie, że każdy ukończony kolor uwiecznię na zdjęciach. Niestety sama nie wiem jak to się stało, że kompletnie przegapiłam etap zieleni. Może, dlatego że było ich tak mało?
Na początku, zwłaszcza widać to właśnie na zieleniach, Janek zaczął haftować krzyżyki każdy w inną stronę. Tak było mu wygodniej i szybciej ;-) Jednak po moim gderaniu zmienił styl i praca momentalnie nabrała gładkości. Czas go goni, koniecznie chce skończyć przed urodzinami by można było jeszcze uszyć poszewkę. Obrazek ma być ozdobą małej podusi :-)
* * * * *
Janek dziękuje za Wasze słowa pełne entuzjazmu!
Aniu - Jaśki to Jaśki :-) Super chłopaki z nich są a potem i fajni mężczyźni. Twój też taki będzie :-) Może zamiast haftować będzie szył?
Justa - I to jak zaskakują! Szybciej myślałam, że papiery i sznurki zagarnie by stworzyć jakąś zakładkę a tu proszę, dziecko ambitnie do sprawy podeszło. Moje podszeptywania, że może by perfumy, albo błyszczyk? Zbył pogardliwą miną i słowami, że taki prezent to każdy może kupić!
Kalliope - Też mam nadzieję, że doceni :-)
Madziula - Jeszcze troszkę pracy go czeka :-)
Pelasiu - Z pewnością ukończone dzieło pokażę, to i dla mnie pamiątka, bo jakby nie było tylko zdjęcia zostaną :-)