Od zeszłego tygodnia wiedziałam, że krąży pocztowymi ścieżkami coraz bliżej i bliżej moich rąk :-) I wreszcie dziś jest! Leży przede mną, pięknie zapakowana, podpisana i mówi do mnie "no otwórz mnie!"
A ja delektując się niespodzianką, wcale się nie spieszę... Powoli rozcinam taśmę, uważając by nie uszkodzić papieru... rozwijam go i rozprostowuje zagięcia... pierwsza warstwa rozwinięta... już tylko cienki pojedynczy arkusz papieru skrywa przede mną tajemniczą zawartość, którą przygotowała dla mnie
Domma w ramach zabawy podaj dalej. Nie wytrzymuję... zdecydowanym ruchem zrywam ostatnią przeszkodę i mam!
Zawartość nadal pozostaje tajemnicą... Z zapartym tchem zaglądam do lawendowego woreczka, otwieram seledynowe pudełeczko... a tam:
Chustecznik (do tej pory nie miałam), podkładka z moim inicjałem, zakładka, brelok i słodkości, które dziwnie szybko rozeszły się po różnych kątach... Zachwyciła mnie zakładka, szalenie prosta, surowa ale przez wykonanie, na złotej kanwie (Domma - jeśli się mylę to mnie oświeć) szalenie efektowna...
Każdy element tej cudnej paczki został już zagospodarowany i znalazł swoje miejsce przeznaczenia... Zakładka powędrowała do czytanej książki, chustecznik wypchany będzie mi towarzyszył w torebce, woreczek wraz z moją bielizną zawisł w łazience, podkładka będzie mi towarzyszyć przy haftowaniu, słodkości już nie ma... Został tylko samotny i opuszczony brelok, szybko muszę go zapełnić radosną zawartością.
Domma! Bardzo Ci dziękuję za wszystkie cuda, które dla mnie przygotowałaś, za Twoją pracę, czas i serce włożone w każdy najmniejszy drobiazg. Cieszę się, że dane mi było zapisać się u Ciebie do tej zabawy :-)
* * * * *
* * * * *
Dziękuję Wam za komentarze!
Wasze słowa uskrzydlają mnie i nie pozwalają wątpić we własne możliwości!
Pozdrawiam!