Cieszyłam się, że wena mi delikatnie wraca... to dla odmiany czasu mi brak. Jeżdżę do pracy między dwiema filiami w jednej pracując po 11 godzin dziennie i nie wyrabiam. Zmęczenie bierze górę... jednak najważniejsze, że zdążyłam z haftem na kolejną odsłonę Kasinej "Choinki". Wróciłam do cudnych zestawów z Dimensions. Uwielbiam je :-)
Wasze pomysły na zagospodarowanie haftu z poprzedniego postu sprawiły, że mam teraz dylemat! Zakładka byłaby świetna ale i ten z naklejeniem na deseczkę też jest super :-)Dziękuję, że pomimo mojej nieobecności nadal jesteście!