Ostatnio czuję się jakbym brała udział w wyścigach formuły, tak szybko czas mi mija. Niestety nie za sprawą robótek tylko przyziemnej, nużącej i odpowiedzialnej pracy...
Tęskno mi do igły, do palców pobrudzonych klejem, rozrzuconych papierów, mulin i innych szalenie niezbędnych przydasi...
Z tęsknoty tej i ukradkiem kradzionych chwil, przeznaczonych na sen ukończyłam obrazek na moje RR,
notesik też udało mi się popełnić...
A tak te moje wytwory prezentują się razem:
W notesiku pozostało mi dokonać wpisu i moja kanwa mogłaby ruszyć w dalszą drogę do
Anek. Mogłaby, ale od tygodnia albo dwóch mam już w domu kanwę
Susan i niewiele trzeba, żebym skończyła drugi domek... Zobaczę jak czas mi pozwoli to w dalszą wędrówkę wyruszą razem.
Dziękuję za wszystkie komentarze, ogrzewają moje serce w pochmurne dni. Tak jak i te wszystkie cuda, które oglądam na Waszych blogach z cicha Wam zazdroszcząc.
Gorąco pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję!