Trochę to trwało, ale wreszcie i ja mogę pokazać postępy w tej zabawie. Trudno mówić tu o opóźnieniu ale miały na to wpływ dwie rzeczy. Pierwsza to koszty, ponieważ nie mogę sobie chwilowo pozwolić na kupno, brakujących tudzież wymarzonych materiałów i mulin, musiałam przetrząsnąć posiadane zapasy. Gdy już zdecydowałam się na kolor materiału, okazało się, że haftowanie według mojego widzimisię zajmuje mnóstwo czasu. Dobór kolorów jest nie lada wyzwaniem... dużo szybciej haftuje się według klucza. Poszczególne kolory potrafiłam wypruwać i po trzy razy, bo nie pasowały mi odcienie.... Ehh... gdy już przebrnęłam przez to, przy zakańczaniu nitek pojawił się problem numer dwa. Mianowicie używam kanwy, że tak powiem, dwu kolorowej, gdzieś, kiedyś w jakiejś pasmanterii zakupionej. Z jednej strony ma odcień niebieski a z drugiej granatowy... I tak przy zakańczaniu nitek zaczęło mi się coraz bardziej podobać to co widzę... Co mogłam zrobić? No co? Oczywiście, że wzięłam i wyhaftowałam drugi raz (!) ten sam obrazeczek, ale na ciemniejszym odcieniu... Zresztą, same popatrzcie te są na jaśniejszej stronie:
a te są na ciemniejszej
lepiej jednak te różnice koloru widać tutaj
Te białe kreseczki to padający śnieg, zdjęcia robiłam na zewnątrz, bo w mieszkaniu buro i ponuro...
Muszę przyznać, że na granacie bardziej mi się podoba i tę stronę materiału mam zamiar wykorzystywać do dalszych części obrazka. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;-)
Za to, że jesteście - dziękuję Wam :-)
Dobrze, żę to nie wybory, nie umiałabym wskazać na ten ładniejszy - obydwa wyglądają wspaniale :)
OdpowiedzUsuńŚliczne hafty :)
OdpowiedzUsuńooo, jak ja nie lubię takich decyzji!
OdpowiedzUsuńKombinowanie, wymyślanie, decydowanie. Niby już jest, ale nagle okazuje się, że coś ładniejszego, kolejne prucie, znów decydowanie...
Mam nadzieję Kasiu, że u Ciebie z tymi decyzjami łatwiej i szybciej!
Niestety, stawiam na jaśniejszą stronę świata..., a gdyby tak obie wersje?! Ciemna też jest miła oku!
Pozdrawiam lekko śnieżnie i bardzo, baaardzo słonecznie
jak dla mnie na ciemniejszym tle dużo ładniej się obrazek prezentuje :-) ciekawa jestem na co się w końcu zdecydujesz :-)
OdpowiedzUsuńA mnie na jaśniejszym się bardziej podoba
OdpowiedzUsuńale rzecz gustu hihi oby dwa cudne ;)))
Ja też nie idę ściśle według klucza i wiem
ile się czasu traci na doborze kolorów !!!
Ale wiadomo nici drogie i trza sobie radzić
pozDrawiaM ciepło w te zimne dni brrrr ;)))
Się koleżanka rozszalała z tymi SALami ;) i dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie umiem wybrać, ale chyba faktycznie na ciemnym wyraźniejsze... a zaś na jasnym delikatniejsze! I masz babo placek!
Pozdrawiam,
Susan
Haha świetnie ;o) Dla mnie obie bomba ;o)
OdpowiedzUsuńSuper! Na ciemniejszej kanwie faktycznie lepiej wygląda:) Ciekawe, na co się zdecydujesz:))
OdpowiedzUsuńNa ciemniejszym tle obrazek jest bardziej wyraźny. Chociaż jasny też ładny. Najlepsze wyjście wyszywać podwójnie ;P Pozdrawiam współuczestniczkę zabawy :)
OdpowiedzUsuń