Słoneczna pogoda i dojrzewające w tempie expresowym owoce i warzywa zdominowały mój wolny czas. Za to teraz gdy pada i pada i końca tego deszczu nie widać zorientowałam się, że nie wykorzystałam cudnej aury i nie porobiłam zdjęć.
Z lekka poirytowana ;-) przeszukałam foldery i hurra! Są! Moje pierwsze zmagania z szydełkiem.
Może nie do końca takie pierwsze, bo szydełko poznałam w szkole podstawowej na lekcjach przedmiotu zwanego praca technika ;-) Tylko, że z racji wieku sporo zapomniałam.
Jednak skoro marzę o choince ubranej w szydełkowe i frywolitkowe gwiazdki to trzeba się było w końcu zabrać za spełnianie tego marzenia. Pomogła mi w tym moja droga Ewcia, bo dostałam kiedyś od niej masę frywolitkowych gwiazdek. Szydełko objaśniła mi gdy wpadłam do niej z wizytą i tak od czasu do czasu macham jakąś gwiazdkę...
Jeszcze brak im doskonałości a ja muszę poćwiczyć cierpliwość przy upinaniu szpilkami. W tych niebieskich w jedną gwiazdkę o ile dobrze pamiętam wbiłam 52 igły... Mam takie zwykłe szpilki krawieckie ale okazało się, że puściły rdzę i farbowały. Wykałaczki były za grube. Ewcia na krzyk rozpaczy doradziła igły do zastrzyków. Trzeba przyznać, że są rewelacyjne. Cienkie i ostre. Nawet ciut za bardzo ostre :-)
Z każdą gwiazdką coraz bliżej do spełnienia marzenia :-)
Serdecznie Was pozdrawiam :-)
Kasieńko, dla mnie śnieżynkowa rewelacja! Piękne są, a jakie trudne technicznie. Wysoki sobie cel postawiłaś i jakże pięknie go zrealizowałaś! Podziwaiam całym sercem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam upalnie!
Kocham takie śnieżynki! Jak dla mnie idealne. A na opolszczyźnie wciąż słoneczko.
OdpowiedzUsuńCudne Gwiazdki , co jedna to ładniejsza :)
OdpowiedzUsuńA strzykawki do zastrzyków są najlepsze do upinania szydełkowych wyrobów !!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPiękne śnieżynki! Też mi się marzy taka choinka szydekowymi pracami przystrojona:) Śliczne są.
OdpowiedzUsuńPiękne te gwiazdki!!! No, no, no nigdy bym nie powiedziała, że jesteś początkująca :) A do upinania (też mi kiedyś puściły zwykłe) można brać te dłuższe z białymi kuleczkami na końcach. Są droższe, bo małe niebieskie pudełko koło 6 zł kosztuje, ale jak do tej pory działają.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się,że będę te cudowne śnieżynki podziwiać osobiście! Aż nie mogę doczekać się świąt,żeby zawiesić je na drzewku.Bardzo dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńPiękniutkie śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńŚliczne śnieżynki. Do przypinania rzeczywiście trzeba mieć dużo cierpliwości.
OdpowiedzUsuń