Tak oto szukanie zajęcia dla rąk zaowocowało. Zapisałam się na blogu
Poppy na
wymianę kart inchies, zwanych też po naszemu "calineczki". Takich maleństw to jeszcze nigdy dotąd nie robiłam. Szalenie jestem ciekawa co też z tego będzie. Internet jest jednak kopalnią pomysłów, to kilka przykładów jak te Calineczki mogą się prezentować (zdjęcia z internetu):
troszkę linków dla zainteresowanych
http://www.instructables.com/community/Inchies/
http://www.flickr.com/search/?q=inchies&w=all
http://www.flickr.com/groups/inchies/pool/
Zachęcam do zapisów...
to ja czekam na efekty Twoich calineczek :)
OdpowiedzUsuńMadziula efekty moich zmagań z tą formą z pewnością zobaczysz... ale może Ty też weźmiesz udział w zabawie?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fantastyczne, kiedyś uwielbiałam je wykonywać:)
OdpowiedzUsuńfaktycznie maleństwa ale w tym ich urok!
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję! to miło, gdy ktoś wypatruje! Kochana jesteś!
OdpowiedzUsuńJa też się zapisałam na wymianke u Poopy i równiez robie takie maleństwa po raz pierwszy. Oj bedzie sie działo:)
OdpowiedzUsuńFakt, u mnie burza mózgu już trwa... Ciekawa jestem co to z tego będzie :-)
OdpowiedzUsuń