Pogoda jaka jest, każdy widzi. Wykorzystałam ją do skończenia ostatniego bałwana.
I tym sposobem mam wreszcie całe trio. Teraz trafią do szuflady i "nabiorą mocy" zanim przyjmą ostateczną formę. Miejsca imion zostawiłam puste. Myślę, że bałwanki docelowo dostaną imiona dzieci, które je otrzymają. Chciałabym żeby były to poduszki, ale w lecie raczej trudno będzie kupić odpowiedni, z pasującym zimowym motywem materiał. Chociaż z drugiej strony, to nie ma się co spieszyć... do Świąt jeszcze daleko ;-)
Oczywiście następną robótkę już zaczęłam... I też będzie to trio ale tym razem anielskie. :-)
no rzeczywiście wbrew kalendarzowi trzaskasz :) ale za to jak fajnie się podziwia bałwanki kiedy za oknem mimo iż deszcz leje jest ciepło :)
OdpowiedzUsuń:-) wiem, że to zabawne :-) zastanawiałam się nawet czy tego obrazka nie zostawić do pokazania gdy za oknem upały będą... może trochę ochłody wtedy by wniósł ;-)ale bałam się że zapomnę o nim...
OdpowiedzUsuńtak ochłodziłaś, że po ukazaniu się bałwanków u nas padał śnieg - naprawdę
OdpowiedzUsuńOj, to niedobrze... znaczy jednak bałwan przyniósł ciut za duże ochłodzenie...
OdpowiedzUsuń