Własnie odwiedzałam blog
Agnieszki, naoglądałam się włóczek jakie uprzędła i przypominały mi się "Igrzyska Śmierci". Chociaż to nie do końca tak, bardziej przypomniało mi się co główna bohaterka miała na sobie. Przeszukałam internet, dopadłam nagranie, odpowiednie fragmenty wykadrowałam i patrzcie jakie cudo miała:
Tak nie do końca wiem jak to nazwać ale jest obłędne! Jeśli kiedyś się nauczę dłubać na drutach (bo to chyba na drutach jest zrobione?) to takie coś mam na liście marzeń!
* * *
Dziękuję za Wasze słowa! Miłego, (mam nadzieję, że będzie cieplej) odpoczynku!
Bardzo oryginalne okrycie :) Widzę, że też planujesz rezygnację z pracy i snu, skoro zamierzasz się brać jeszcze za dzierganie ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cudeńko ma na sobie ta kobieta :) Trzymam kciuki za naukę drutowania :)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do nadziei na ładniejszą pogodę...
Fajną ma tą szalo-kamizelkę, oryginalne.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do wyróżnienia,zapraszam po odbiór banerka;)