03 czerwca 2010

Niebo

Czasem po mieście chodzę z głową zadartą do góry, co nie zawsze jest dobrym pomysłem, bo chodniki w różnym stanie bywają. Jednak to małe odkrycie warte było wszystkiego. Już od dawna chciałam Wam pokazać pewne okno. Potrzebny był mi do tego w miarę pogodny dzień, aparat w ręce i chwila luzu...
i zbliżenie, bo to ten tekst sprawił, że niebo nade mną pojaśniało
i jak?
Mnie uśmiech z buzi nie schodził... Patrzyłam w niebo i widziałam światło... Teraz też widzę, bo płaszcz chmur dał niebu wytchnienie...

Wyjeżdżam do rodziców na wieś, wracam dopiero w niedzielę. 
Miłych dni Wam życzę, oby pogoda dopisała!

3 komentarze:

  1. niebo niebem, a zakładka gdzie - ja się grzecznie pytam

    OdpowiedzUsuń
  2. tego polotu, piękna i finezji mi brak! Może tak bardzo lubię minione?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Justa... zakładka u obdarowanej :-) wystarczy jak na jednym blogu widnieje...
    Ulcia, ale jak tu nie lubić minionego? Te wszystkie zawijasy, floresy i piękno ukryte w detalach :-)

    OdpowiedzUsuń